Pisaliśmy już o tym jak internet rzeczy testowany był przez pomidory. Dziś jednak z nieco innej strony: Mozilla wyraziła swego czasu zainteresowanie wejściem w ten rozwijający się dynamicznie biznes. Czy świadczy to źle o firmie, która powinna skupić się na dopracowaniu własnej przeglądarki zamiast porywać się z motyką na słońce?
Niekoniecznie. Internet rzeczy to niezwykle pojemny obszar, a przecież wciąż rozwijany, właśnie za sprawą nowinek technologicznych. Badania mogą przynieść zarówno wiele zysków, jak również społecznych pozytywów. Problem w tym, że owe badania są w tej dziedzinie niezwykle drogie- wymagają wiele wnikliwych testów, nie dając się zaszufladkować tak łatwo jak testy np. oprogramowania. Okazuje się, że dla Mozilli, która jest przecież organizacją Non Profit, to za dużo. Firma w swoim oficjalnym oświadczeniu przyznaje, że zmienia swoje podejście do Internetu Rzeczy, i nie będzie próbować wchodzić na rynek ze swoimi produktami, a siły przekierowuje gdzie indziej. Najpewniej do takiej decyzji przyczynił się fakt, że zainteresowanie producentów wyposażaniem swoich sprzętów w system Firefox OS było marginalne. Wobec tego Mozilii nie pozostało nic, jak tylko zamknąć biznes, którego firma nie zdążyła nawet na dobre otworzyć.
Cóż- być może to jeszcze nie czas i miejsce na tak śmiałe posunięcia. Życzymy jednak powodzenia w dalszych staraniach, jako że internet rzeczy to niezwykle pasjonujący temat i wiele jeszcze jest w nim do odkrycia.